piątek, 15 lutego 2013

Jak mądrze wychować trzech synów?

No właśnie...jak?
Czasami mam wrażenie,że błądzę po omacku,niby wiem,ale tak na prawdę tylko intuicja podpowiada mi jak to zrobić.
Często intuicja zawodzi,niestety.Nie jest łatwo.
Oczywiście zdawałam sobie sprawę,że będę miała takie dylematy,w końcu świadomie zdecydowaliśmy się na posiadanie potomstwa.
Tylko chyba nikt nie wie i nie ma recepty na właściwe poprowadzenie dziecka.Oczywiście są poradniki,psychologowie itd.wielka zapewne pomoc,ale co jak dziecko nie jest książkowym wzorcem?
Błądzimy,metodą prób i błędów staramy się jak możemy.Błędów? Oczywiście,w końcu ponoć uczymy się na nich.

nie jest łatwo.Każde dziecko to chodzące indywiduum,dziedziczą w maksymalnym misz maszu nasze geny,cechy charakteru i usposobienia.Widzę to po chłopcach.
Antek to taki śmieszek,błazenek trochę.Wielkie serce i pomocnik ogromny.Przy tym strachliwy trochęjuż mogę stwierdzić,że prawdopodobnie umysł ścisły.Kocha matematykę,kosmos i wszystko co realnie wiąże się z poznawaniem świata.Nie cierpi czytać i pisać.Potrafi zrobić śniadanie,ubrać się sam do szkoły,obudzić brata w międzyczasie i przypilnować by wstał z łóżka.
Dużo cech odziedziczył po tacie,w tym wygląd.

Matt to w większości ja.Jest śpiochem,kłótliwy,zfochowany,ostatnio niestety nawet złośliwy (coś przeskrobał i  za karę miał pójść do swojego pokoju,w podziękowniu porysował ściany)pojawiły się problemy ze sporadycznym moczeniem gaci w dzień (!) uuuuhhh..W szkole b.dobry uczeń,paniom nie starcza czasu na zachwalanie młodego,wieczne ohy i ahy.A to pisze,próbuje czytać,tańczy,śpiewa i co tylko jeszcze.Przy tym rozbrajający serce.

Jeremiasz..ciężko określić co z niego wyrośnie :P Pokazuje co potrafi,kłóci się w tym swoim języku,zaczyna ustawiać chłopców,przy tym położony do łóżeczka na noc  grzecznie sam zasypia od noworodka,nie cierpi pokarmów stałych,kocha mleko swoje,nie cierpi smoczka i nie chce mu się chodzić pomimo prawie 14-stu miesięcy.Nie marudzi w aucie jak jedziemy sami po chłopaków,kocha swoje zabawki i nie cierpi matki przed laptopem.Od tygodnia odmawia drzemek w ustalonych przez nas drzemkach (12-15) tylko idzie spać o 15 i wstanie po 18,albo jak się matka zacznie niechcący ;) kręcić w pokoju i robić sztuczny hałas to wstanie o 17,a później tak jak dzisiaj zasypia po 21:00 co dla mnie jest ewenementem bo starszaki chodziły w jego wieku o 19 spać.


Jak widać,każdy inny.A ja się boję...małe dzieci mały problem,duże dzieci duży problem...
jak ja sobie dam radę z trójką chłopców w wieku dojrzewania?
Sama nie byłam aniołkiem,swoje za uszami miałam...jak mam ich wychować na porządnych,fajnych chłopaków?Jak sprawić by nie weszli na złą drogę? Jak stworzyć taką atmosferę by z przyjemnością wracali do domu,do "starych"?
Wiem,że jeszcze czas...bo mali...chociaż Antek już prawie 8 lat ma,nie wiem czy nie obraził by się na mnie za to słowo...wiem,też,że każdy rodzic zadaje sobie te pytania i wiem też,że ciężko na nie znaleźć odpowiedź...ale tym czasem posiłkuję się jednak poradnikami...no bo kto ma mi na to pytanie odpowiedzieć?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz